Emocje związane z adaptacją do przedszkola pojawiają się często już wieczorem, dziecko płacze, nie może zasnąć. Rano otwiera oczy i zdecydowanie oświadcza „Ja tam nie idę”.
Czasem pierwsze trzy dni idą jak po maśle, a potem pojawia się kryzys i kurczowe trzymanie się fotelika w aucie, a potem drzwi wejściowych do przedszkola.
Trudności z adaptacją doświadczają również dzieci chodzące od jakiegoś czasu do przedszkola - po dłuższej chorobie, po weekendzie, po wakacjach. To co w porannych emocjach nie pomaga dziecku to:
❌ Zapewnianie, że w przedszkolu będzie fajny dzień, z fajnymi dziećmi i same świetne zabawy. Bo przecież dziecko pamięta, że wczoraj było beznadziejnie, było w rozpaczy, połowa grupy płakała i nikt się nie bawił. No i niestety wizja świetnej zabawy nijak nie leczy przerażenia wynikającego z konieczności rozstania z rodzicem. Potrzebujesz pomysłów, które pomogą dziecku wyregulować emocje przyniesione z przedszkola oraz zabaw, które rozładują poranne napięcie i ułatwią rozstanie.
❌ Powtarzanie "Nie płacz". Bo jednak dziecko nie ma guzika, który wyłącza łzy. Co więcej, dokładamy mu poczucie, że robi coś źle i że jesteśmy z niego niezadowoleni. Czy masz pomysły na wspieranie dziecka, kiedy płacze w szatni? Nie. Podążanie za poradą „Proszę jak najszybciej wyjść, bo on się musi nauczyć, że nie ma zmiłowania”, to nie jest wsparcie.
❌ Podkreślanie "Zobacz, a tamten chłopiec wszedł zadowolony, wcale nie płakał". Bo jednak człowiek prosi się o odpowiedź w stylu "A inny tatuś, zobacz, przyjechał porsche, wcale nie Skodą". To tylko dobija dziecko i wzmacnia jego przekonanie, że przedszkole jest dla innych dzieci – właśnie dla tych, które tak świetnie wchodzą.
❌ Logiczne argumenty "Ja muszę chodzić do pracy, ty musisz chodzić do przedszkola". Bo logika mieszka w tej części mózgu dziecka, która w wielkich emocjach jest całkowicie odcięta. I nawet gdyby dziecko chciało jakoś skorzystać z siły tego argumentu, to nie ma jak. No i serio. Jednak w głębi duszy nie liczymy na to, że Michałek powie "Rany boskie, ja tu płaczę i zalewam się lękiem, a ty przecież musisz iść do roboty. Już się ogarniam". Czy masz pomysły na wspieranie dziecka w radzeniu sobie z lękiem?
❌ Mówienie „Mama nie może spóźnić się do pracy bo szef będzie okropnie niezadowolony”. Albowiem dzieci w tym wieku NIE SĄ W STANIE postawić Twoich potrzeb ponad swoimi potrzebami. Nie mogą wyregulować swoich emocji dlatego, że Ty tego teraz potrzebujesz. Nie mogą na swoich trzyletnich barkach dźwigać naszej relacji z szefem.
❌ Słuchanie rad w stylu „Proszę się z nim nie cackać. Wypłacze się i mu przejdzie”. Mimo tego, że nawet w szpitalach wiedzą już, że dziecka nie zostawia się samego na oddziale – zgodnie ze strategią „Popłacze i już”. Jak dziecko ma zbudować bezpieczeństwo, kiedy postawa opiekuna, z którym ma nawiązać relację opiera się na „Niech pani szybka ucieka z szatni”.